Zwycięstwo Ewy Bugdoł w Pucharze Świata Weihai!
Zapraszamy do zapoznania się z relacją Ewy po powrocie z Chin. Już wkrótce następny start IM 70.3 Austin w Texasie. Go Ewa!
„Startem w Pucharze Świata zakończyłam ostatni weekend września. Po bardzo długiej i ciężkiej podróży, dotarłam w środę na miejsce. Niestety zmiana czasu (6 godz do przodu) dała się we znaki, nie mogłam spać w nocy. Pływanie odbyło się w Morzu Żółtym, na dwóch pętlach po 1500 m. W czasie startu wiał śilny wiatr, który towarzyszył zawodnikom do końca rywalizacji. Wyszłam z kilkoma zawodnikami a także z Chinką, która narzuciła mocne tempo pływackie. Wybiegłyśmy razem ze strefy zmian, ale zaraz na początku naszej trasy rozpoczął się podjazd, na którym wyszłam na prowadzenie. Po chwili spojrzałam do tyłu nie widząc za sobą Chinki starałam się utrzymać bardzo wysokie tempo. Trasa kolarska była selektywna z licznymi zakrętami i podjazdami, składała się z dwóch pętli po 40 km, a na końcu każdej znajdował się podjazd 2km, który kończył się nachyleniem 13%. Na biegu czułam się dobrze, utrzymywałam równe tempo i tak dotarłam na metę jako pierwsza z kobiet z czasem 4:36:23, na drugim miejscu uplasowała się zawodniczka z Republiki Południowej Afryki Caroline Koll 4:57:07,a na trzecim Chinka Wang Dan z czasem 5:01:32.
Od niedawna rozpoczęłam współpracę z nowym trenerem Grzegorzem Zgliczyńskim, któremu jestem niezmiernie wdzięczna. Ostatni start w Zell am See w Austrii, a także ten start potwierdził, że nasza współpraca przynosi zamierzone efekty. Chciałam także podziękować wcześniejszemu trenerowi Marcinowi Florkowi za pomoc i cały okres współpracy. Nie chcę zapominać o moich sponsorach, którzy wytrwale mnie w spierają w moich planach firmie Rafako S.A, bez ktorej nie mogłabym teraz robić tego, co robię, a także firmie TRI-magic za najlepszy sprzęt, jaki mogłam sobie tylko wymarzyć i oczywiście Silesii Cinic, która wspiera mnie w problemach zdrowotnych i zawsze ratuje na czas, a także dba o moją odnowę biologiczną. Kolejnym startem będzie Ironman 70.3 Austin w Texasie 27 października.”
Zapraszamy do śledzenia blogu Ewy!
„Startem w Pucharze Świata zakończyłam ostatni weekend września. Po bardzo długiej i ciężkiej podróży, dotarłam w środę na miejsce. Niestety zmiana czasu (6 godz do przodu) dała się we znaki, nie mogłam spać w nocy. Pływanie odbyło się w Morzu Żółtym, na dwóch pętlach po 1500 m. W czasie startu wiał śilny wiatr, który towarzyszył zawodnikom do końca rywalizacji. Wyszłam z kilkoma zawodnikami a także z Chinką, która narzuciła mocne tempo pływackie. Wybiegłyśmy razem ze strefy zmian, ale zaraz na początku naszej trasy rozpoczął się podjazd, na którym wyszłam na prowadzenie. Po chwili spojrzałam do tyłu nie widząc za sobą Chinki starałam się utrzymać bardzo wysokie tempo. Trasa kolarska była selektywna z licznymi zakrętami i podjazdami, składała się z dwóch pętli po 40 km, a na końcu każdej znajdował się podjazd 2km, który kończył się nachyleniem 13%. Na biegu czułam się dobrze, utrzymywałam równe tempo i tak dotarłam na metę jako pierwsza z kobiet z czasem 4:36:23, na drugim miejscu uplasowała się zawodniczka z Republiki Południowej Afryki Caroline Koll 4:57:07,a na trzecim Chinka Wang Dan z czasem 5:01:32.
Od niedawna rozpoczęłam współpracę z nowym trenerem Grzegorzem Zgliczyńskim, któremu jestem niezmiernie wdzięczna. Ostatni start w Zell am See w Austrii, a także ten start potwierdził, że nasza współpraca przynosi zamierzone efekty. Chciałam także podziękować wcześniejszemu trenerowi Marcinowi Florkowi za pomoc i cały okres współpracy. Nie chcę zapominać o moich sponsorach, którzy wytrwale mnie w spierają w moich planach firmie Rafako S.A, bez ktorej nie mogłabym teraz robić tego, co robię, a także firmie TRI-magic za najlepszy sprzęt, jaki mogłam sobie tylko wymarzyć i oczywiście Silesii Cinic, która wspiera mnie w problemach zdrowotnych i zawsze ratuje na czas, a także dba o moją odnowę biologiczną. Kolejnym startem będzie Ironman 70.3 Austin w Texasie 27 października.”
%f2
%f4
Zapraszamy do śledzenia blogu Ewy!
