Ukryta siła, która potrafi przemieniać

Jak stałem się jednym z najsprawniejszych ludzi na świecie i odnalazłem siebie. Tak zachęca do lektury książki jej autor Rich Roll. Człowiek, który jedną nogą był już prawie na tamtym świecie, a dziś startuje w ultramanach. Nie iron tylko ultra. Przemierza 515 kilometrów pływania, jazdy na rowerze i biegania razem.

Osiem stopni schodów do pokonania… Takiemu wyzwaniu musiał stawić czoło Rich Roll w przeddzień czterdziestych urodzin. Dwadzieścia kilogramów nadwagi skutecznie utrudniało podjęcie jakiegokolwiek wysiłku.

Zawał serca… Tak można by zakończyć kilka zdań o życiu Richa Rolla, gdyby nie fakt, że wstrząśnięty niewydolnością organizmu, postanowił oszukać kostuchę i pójść inną drogą. Dieta roślinna zamiast dotychczasowej mięsnej i fastfoodowej oraz konsekwentne, codziennie ćwiczenia w miejsce leniwego bezruchu zmieniły otyłego mężczyznę w średnim wieku w maszynę wytrzymałościową. A po półrocznych przygotowaniach Roll dotarł na linię startu i mety elitarnych zawodów Ultraman – 515 km współzawodnictwa w pływaniu, jeździe na rowerze i bieganiu. Dwa lata po tym wyczynie okazało się, że Rich potrafi dokopać się do jeszcze większych pokładów własnej, ukrytej siły. Wraz z przyjacielem opracowali plan EPIC5 – porwali się na pięć triathlonów na dystansie Ironmana, każdy na innej hawajskiej wyspie, a wszystkie razem w mniej niż tydzień.

Tak można by w skrócie opisać niesamowicie motywującą historię Richa Rolla. Książka „Ukryta siła” nie jest nowością na runku, ale warto o niej przypomnieć. Mój egzemplarz na wielu stronach jest pozakreślany jaskrawym flamastrem. Lubię do historii gościa wracać. Czerpać to co dla mnie w danym momencie jest ważne, potrzebne. I choć jest coś co mnie wkurza w jego historii, to dieta roślinna, to ma ona moc. Nie żebym miał coś przeciwko „jedzeniu trawy”, tylko jako mąż, ojciec trójki nastoletnich dzieci, człowiek który musi iść do pracy na minimum osiem godzin, aby zarobić na chleb, a do tego triathlonista amator po prostu nie znajduję już czasu na całe to przemyślane, dokładne przygotowywanie posiłków.

I jakby tego było mało jeszcze sprawdzanie czy nie brakuje mojemu pracującemu organizmowi niezbędnych składników, minerałów itp. Rich żyje w kraju gdzie jest cały czas ciepło, ma plantację gdzie „hoduje” niezbędne rośliny itp. Ale to chyba jedyny element tej lektury, który mnie wkurzał. Ponadto książka daje pozytywnego kopa i potrafi zmobilizować do ciężkiej pracy. Aż chce się żyć.

Na koniec chciałbym przytoczyć tylko kilka zdań bardziej znanych i cenionych ludzi sportów wytrzymałościowych na temat lektury:

„Roll dokonał rzeczy niesamowitych, ale spośród innych autorów wyróżnia go niezwykła zdolność wyciągania inspirujących nauk z własnych doświadczeń. „Ukryta siła” jest fascynującą lekturą, pełną praktycznych porad”. – Dean Karnazes, autor bestsellera „New York Timesa” Ultramaratończyk

„Już pierwsze zdanie wciągnęło mnie bez reszty! I nie chodzi o talent literacki autora, a o niesamowitą energię. MOC jest jednym słowem, które natychmiast przychodzi mi do głowy i w całości określa tę książkę. Udałam się w niesamowitą, wzruszającą i inspirującą podróż”. – pisze Iwona Guzowska, mistrzyni świata w boksie zawodowym, miłośniczka biegania i triathlonu, która ukończyła zawody na dystansie Ironman, a dziś także właścicielka marki strojów dla sportowców Fabryka Wojowników.

Czy są jeszcze jakieś pytania?

Jeśli nie to zapraszam do lektury niezwykłej przygody Richa Rolla. Przed startem zapnijcie koniecznie pasy :) Warto jeszcze dodać, że wydawcą książki w Polsce jest GALAKTYKA (galaktyka.com.pl)

Marcin Dybuk
 
Powrót do listy