Triathlon na krańcu świata, czyli Paulina walczy

„Nawet przez myśl mi nie przeszło, aby się poddać!” Tak Paulina Załucka skomentowała pytanie czy kiedy podczas Mistrzostw Świata w Australii odnowiła się jej kontuzja, nie powinna zejść z trasy. Ostatecznie zajęła 14 miejsce w kategorii wiekowej na dystansie 70.3. Jak sami mówi ma niedosyt, ale cieszy się, że mogła zmierzyć się z najlepszymi zawodniczkami na świecie i zdobyć doświadczenie. Walka trwa.
 Sport od zawsze był jej pasją. Historię z triathlonem rozpoczęła 10 lat temu. Od tego czasu z powodzeniem startowała w licznych imprezach, zdobywając na nich kolejne nagrody. Szybko stała się członkinią kadry narodowej juniorów. W sierpniu 2015 roku podczas największych tego typu zawodów w Polsce – Herbalife Ironman 70.3 Gdynia, Paulina zwyciężyła w kategorii wiekowej 18-24. Miejsce na najwyższym stopniu podium oraz czas na mecie równy 5 godzin, dały jej slota, czyli kwalifikację na Mistrzostwa Świata 1/2 Ironman Australia 2016.
 
Droga do Australii
Po zawodach w Gdyni nadszedł czas na roztrenowanie. Krótki. W październiku powróciła do regularnych treningów. Nie było łatwo. Triathlon to sport wymagający wielu wyrzeczeń. Paulina nie tylko uprawia tę dyscyplinę, ale również jest studentką AWFiS w Gdańsku. Pracuje także jako trenerka nauki pływania. Musiała więc znaleźć równowagę pomiędzy treningami, pracą, uczelnią i życiem prywatnym. Przygotowania do mistrzostw świata zajmowały jej średnio 10-15 godzin tygodniowo. Czas spędzony na basenie, rowerze i bieganiu poświęcała na doskonalenie umiejętności. Najwięcej uwagi poświęciła na trening rowerowy. Aby jak najlepiej przygotować organizm do startu w Australii, w grudniu ubiegłego roku wybrała się na Teneryfę. Kilka miesięcy później ponownie dawała z siebie wszystko na treningach w Hiszpanii. To zaowocowało lepszymi wynikami. Jak mówi sama, najtrudniejsze były momenty, kiedy coś szło niezgodnie z planem. Jednak nawet podczas choroby nie myślała o porażce. Cel był jasno określony – medal w Australii!
Walka o marzenia
Warto wspomnieć, że wszelkie koszty przygotowań, jak i wyjazdu Paulina musiała pokryć sama. Na dofinansowanie ze związku mogą liczyć tylko zawodnicy startujący na dystansie standard. To oznaczało kolejne przeszkody w walce o marzenia. Na szczęście dzięki stronie PolakPotrafi.pl, gdzie Paulina zgłosiła swój projekt, udało się zebrać niezbędną sumę.
Do kraju kangurów wyleciała pod koniec sierpnia. 4 września 2016 wystartowała w Sunshine Coast gdzie rywalizowała z najlepszymi zawodniczkami na świecie.
- Emocje były nie do opisania. Chyba nigdy wcześniej się tak nie stresowałam! – mówi Paulina Załucka.
W jej kategorii wiekowej (18-24) na linii startu stanęło 71 kobiet. Paulina dała z siebie wszystko i zajęła 14 miejsce z czasem 5:07:11.
„Z wyniku jest dumna, tym bardziej że nie ma sobie nic do zarzucenia. Po starcie napisała na swoim profilu na Facebooku: „Jechałam uczciwie. Drafting nie jest problemem tylko w Polsce. Na Mistrzostwach Świata amatorów był on wszechobecny. Niejednokrotnie widziałam grupy po 20-30 osób, podobno jedna liczyła nawet 100 zawodników”.
Sędziowie nie dźwignęli tematu.
 - Nie ma co gdybać i zastanawiać się, czy te 13 dziewczyn z mojej kategorii jechało uczciwie, czy zasłużyły na swoje miejsca. Ja się cieszę z tego, co zrobiłam – dodaje Paulina i wspomina również o kontuzji, która odnowiła się na trasie podczas biegania. - Bardzo bolało, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, aby się poddać!
Co dalej?
Mistrzostwa w Australii dały Paulinie nie tylko niezbędne doświadczenie, ale również pozwoliły jej oswoić się z tak dużą imprezą. Z wyjazdu pozostaną niezwykłe wspomnienia oraz lekcja na przyszłość.
„Dziękuję rodzicom i Maćkowi Kosmali za to, że polecieli ze mną i wspierali mnie nie tylko w przygotowaniach, ale również w czasie zawodów. To bardzo ważne, że mogę na nich liczyć, szczególnie w trudnych dla mnie chwilach. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienia mojego marzenia”. – czytamy na Facebooku triathlonistki.
 
Choć dopiero co wróciła z drugiego końca świata, to Paulina już myśli o kolejnych startach.
- Obecnie jestem w okresie roztrenowania. Następnym celem jest uzyskanie kwalifikacji w austriackim St. Polten na Mistrzostwa Świata Ironman 70.3 Series Chattanooga w Tennessee”. Pytana o motywację dziewczyna odpowiada krótko: Samorealizowanie się i chęć bicia własnych rekordów. A być może i rekordów świata? Trzymamy kciuki! 
 
Ewelina Fabjan
 

 
Powrót do listy