Tri oczko, czyli 21 pytań do Kacpra Adama

Przygotowaliśmy 21 pytań do triathlonistów. Na pierwszy ogień poszedł Kacper Adam, który w 2014 roku ustanowił rekord Polski na dystansie half Ironman. Z naszego kwestionariusza dowiecie się m.in. kogo Kacper chciałby spotkać w saunie i kto ma na Niego zbawienny wpływ w trudnych chwilach czy jakim byłby bohaterem z bajki. Zdradza nam także swoje sportowe rytuały.
1. Sezon 2014 uważam za…
- Pełen nowych doświadczeń, wrażeń i odkrywania tego co sprawia, że dobrze funkcjonuje na drodze, którą wybrałem. Każdy sezon taki będzie, bo zawsze pojawia się coś ciekawego, nowego. Coś co przybliża mnie do marzeń lub oddala. Uczę się w różnych sytuacjach… Moje nastawienie jest proste: Wszystko mi sprzyja. Z takim podejściem biorę odpowiedzialność za to co się wydarzy i wykorzystuje jako naukę.

2. Wzór/idol sportowy?
- To nie jest jedna osoba. Wzoruje się na ludziach, którzy coś osiągnęli i są szczęśliwi. Z jednej strony mogę ich poznawać pośrednio dzięki książce, wywiadowi, czy filmom, z drugiej mam szczęście, że czasami spotkamy ich osobiście. Podziwiam wielkich sportowców takich jak Michael Phelps, Chris Mc Cormack, Michael Jordan czy Craig Alexander. Podzielam poglądy Jacka Walkiewicza, Mateusza Grzesiaka i Briana Tracy’ego, którzy nie są sportowcami. Mają jednak spore doświadczenie w dążeniu do celów i dzielą się tym z innymi.

3. Jaką cechę idola chciałbyś posiadać?
- Dobrze czuję się w swojej skórze i wiem, że jeśli cokolwiek chcę w sobie zmienić, rozwinąć wystarczy, że zaangażuję się w proces, dodam trochę systematyczności i mam to. Bez przerwy rozwijam umiejętności i spojrzenie na różne sprawy. Jeśli chcę się zmienić to wystarczy, że ruszam tyłek z miejsca i biorę się do działania. W tym momencie nie ma cechy, którą chcę posiąść, ale jest całe mnóstwo, które chcę rozwinąć.

4. Jaki talent chciałbyś posiadać?
- Ten który mam i który ma każdy z nas! Właściwie nie wiem jak go nazwać. Nie wierzę, że rodzimy się z „talentem” lub bez niego. Nie jestem kimś wyjątkowym, lepszym od kogokolwiek. To nie talent decyduje o tym co się wydarza w moim życiu. Robię to co kocham, pracuję nad tym, aby mieć możliwość kontynuowania pasji. Patrzę na to jak na dobrą zabawę, z przekonaniem, że dam sobie radę w każdej sytuacji. Wiem, że na dzisiejsze położenie złożyło się wiele różnych sytuacji, czynników. Być może ktoś by powiedział, że miałem łatwo… To bez znaczenia, bo działam z tym co jest. Znaczenie ma to kim chcę być i co z tym zrobię. Jestem marzycielem, ale potrafię wziąć się do roboty.
5. Z jakiego powodu możesz się potwornie zdenerwować?
- Panuje nad swoim nastawieniem, dawno nie było takiej sytuacji, która by mnie wyprowadziła z równowagi. Ktoś lub coś musiałoby się mocno napocić. W tym sezonie była jedna taka sytuacja, gdy mój start w Mistrzostwach Świata wisiał na włosku i niemal zostałem niedopuszczony do startu w zawodach. Bilety do Kanady były kupione, hotel opłacony i wszystko zorganizowane, a na tydzień przed wylotem informacja o zakazie startu od sędziego zawodów! Powód? Start jako „PRO” w Herbalife Triathlon w Gdynia. W tej sytuacji skupiłem się na tym co mogę kontrolować, zacząłem działać i z pomocą organizatorów Herbalife wyjaśniliśmy sprawę. To nakierunkowało mnie na rozpoczęcie kariery zawodnika profesjonalnego, pomimo dosyć młodego wieku jak na „długasa” w tri. Każdą sytuację staram się obrócić na plus i przez to kolejne marzenie spełniło się szybciej niż się spodziewałem. Podjąłem wyzwanie i dzięki temu zawody Challenge Bahrain pokazały na co mnie stać. I zapowiadam, że to dopiero początek mocnego ścigania.

6. Kogo niechętnie byś spotkał po ciężkim treningu w saunie?
- Może skupmy się na tym kogo chętnie spotkałbym w saunie po treningu? Na pewno jakąś piękną triathlonistkę albo chociaż żeńską drużynę siatkówki.

7. Jaką książkę ostatnio czytałeś?
- Ostatnio odpocząłem chwilowo od literatury sportowej i pochłonął mnie jeden z thrillerów Lee Childa. Jednak w prezencie na święta otrzymałem autobiografię braci Brownlee, więc szybko wróciłem to tematu. Dobrze jest znać konkurencję!

8. Gdybyś był bohaterem bajki kim byś był?
- Lubię bohaterów komiksów. Jako dziecko przebierałem się za Batmana. Często rozmarzam się, ale z drugiej strony jestem realistą i bohaterem własnej bajki, bez czarnej peleryny i maski. Tylko od czasu do czasu zakładam obcisły kostium, kosmiczny hełm i dosiadam „czerwoną strzałę”.  Wiem powinna być czarna.
9. Co Ciebie motywuje?
Odpowiedź na to pytanie zmienia się z czasem. Z roku na rok jest coraz więcej ekscytujących elementów układanki o nazwie „motywacja”. Myślę, że jedną z mocniejszych motywacji jest chęć bycia sprawną osobą, cieszenie się każdym ruchem, treningiem, zmęczeniem i dociskaniem na zawodach do granic, które cały czas przesuwam i sprawdzam na ile mnie stać. Jest to świetny proces nauki, który przez to, że może trwać w nieskończoność jest tak niesamowity! Dorastając na drodze zawodowego sportowca coraz bardziej zauważam jak wielką rolę odgrywają ludzie, którzy cię otaczają i naturalne wydaje mi się dzielenie z nimi tym co wypracowałem. Będąc najlepszym w tym co robię, mogę dotrzeć do większej liczby odbiorców i dzielić się doświadczeniami, pokazując jeden ze sposobów ciekawego życia – jeśli tylko wykazują taką chęć.

10. Na co cieszysz się najbardziej po zawodach?
Oczywiście, że na hamburgery na mecie (śmiech)!

11. Z kim chciałbyś potrenować? (jeden trening)
Z Mistrzem Olimpijskim Janem Frodeno. Mamy podobną budowę ciała. Jesteśmy dosyć wysokimi zawodnikami, chętnie poznałbym Jego detale treningowe. Spotkałem się z Nim w Bahrainie i myślę, że mógłby przekazać mi kilka wartościowych informacji. Z drugiej strony fajnie byłoby w końcu potrenować w towarzystwie :)

12. Pływalnia jest zamknięta, na zewnątrz leje jak z cebra, a plan treningowy zabrania biegania. Co robisz w takim dniu?
W takim razie siadam na kanapie i odpoczywam bez wyrzutów sumienia. Na pewno poprzedniego dnia zrobiłem świetny trening! Przecież forma rośnie właśnie w czasie leżenia z nogami do góry :) Do tego zjem ze smakiem domowe ciasto (na pewno nie jeden kawałek) i napiję się lampkę czerwonego wina.
13. Które z Twoich zwycięstw (sukcesów) był najbardziej emocjonalny?
Ten sezon cały był bardzo emocjonujący. W Poznaniu cieszyłem się z pierwszego tytułu Mistrzostw Polski, w Gdyni fajnie było słyszeć niosący doping kibiców na trasie biegowej. Ciary przechodziły po plecach! Świetne uczucie! Podczas Challange Paguera na Majorce, kiedy kobiety mijają cię z lekkością i włącza się męska duma to też bezcenne doświadczenie! Przynajmniej widoki są piękne :)  Emocje wykorzystuje jako dodatkowe paliwo. Jeśli zapanuję nad nimi to działają na moją korzyść. W Bahrainie właśnie w ten sposób cieszyłem się każdym momentem. Ścigałem się z najlepszymi zawodnikami na świecie, w wyjątkowym miejscu będąc w otoczeniu przemiłych ludzi. Uczestniczyłem w święcie do którego byłem przygotowany i wszystko „zaskoczyło” tak jak to sobie wymarzyłem. Bawiłem się jak nigdy dotąd.  Do tego co mi sprzyja dochodziłem podczas wszystkich poprzednich wyścigów i jestem pewien, że jeszcze sporo emocji przerobię podczas kolejnych.

14. Jakich rytuałów przedstartowych nie powinni widzieć konkurenci?
Hmm… Nie mogę powiedzieć (śmiech). Jeśli ktoś wykaże takie zainteresowanie to może kiedyś nagrać film od samej pobudki do finiszu na pierwszym miejscu :) Jedynie sikanie do probówki antydopingowej sobie darujemy :)  Naprawdę nie ma czego ukrywać. Jem lekkie śniadanie, często kaszę jaglaną z mlekiem i musli, popijam kawą - mocnym espresso, zjem jeszcze ulubionego batona energetycznego… Dbam o nawodnienie kilka dni przed wyścigiem. W dniu zawodów ważnym elementem jest dla mnie odpowiednie nastrojenie, włączenie „BEAST MODE” :) - kiedy przychodzi na to pora :). Po przebudzeniu medytuję, uspokajam emocje, żeby je później wykorzystać w odpowiednim czasie. Bestia budzi się w kluczowych momentach :) Generalnie nie są to rytuały, tylko nawyki, niemal codzienne.

15. Co robisz, kiedy nie trenujesz?
Wszystko jest treningiem! Umiejętność odpoczywania również, praca w rodzinnej firmie, wyjście do kina, czytanie, czyszczenie roweru… Na wszystko jest odpowiednia pora.

16. Najbardziej zabawna sytuacja z zawodów?
Kiedy ściganie, trening, triathlon jest zabawą, ciężko mi wyłapać jakiś szczególny moment, bo każdy taki jest! Raz w  Suszu trochę się zamyśliłem i prawie zostałem „ustrzelony” otwierającymi drzwiami od toi toja :)

17. Ile razy przeklinałeś triathlon?
Ani razu :) Kiedyś przeklinałem na wyścigach do siebie np. k…. skurcz, ja pier…. siodełko mi opadło :) Ale to nie miało sensu. Teraz pracuję, aby nie doprowadzać do takich sytuacji, a jak się dzieją to się dzieją, widocznie czegoś nie doglądnąłem… Następnym razem się poprawie, to nie koniec świata :) Przeklinanie jest oznaką słabości :)

18. Dowcip/ osoba/ sytuacja, która jest w stanie zawsze Ciebie rozładować w trudnych chwilach.
Moja mama! Zawsze jest w stanie mnie rozgryźć :) no i tata ze swoim „ biegasz jak Twój stary” na zawodach :).  Wiem, że zawsze mogę liczyć na rodziców, ale również sam jestem odpowiedzialny za to co robię. Rozładowuje się na treningach, wydaje mi się, że jestem nawet trochę flegmatyczny pomiędzy nimi…
19. Na jakie pytanie czekasz, a którego jeszcze nikt Ci nie zadał?
- Kto stoi za tym kim jest Kacper Adam i pomaga w tym kim chce być w przyszłości?

20. No to odpowiedz na pytanie, które zadałeś sobie przed chwilą…
- To gdzie się znajduję w tym momencie nie jest dziełem mnie samego. Bez całego zespołu ludzi, do których mam ogromne szczęście nie byłoby mnie w tym miejscu. Wszystko zaczyna się od rodziców, którym zawdzięczam bardzo wiele! To dzięki nim rozwijam się w dziedzinach, które kocham, a które dla wielu ludzi wydają się „niestandardowe”. Nie mam zamiaru być standardowy i oprócz rodziców to trenerzy kształtują mnie od strony fizycznej jak i mentalnej. Uczą mnie tego, czego się sami dowiedzieli i poświęcają czas na ułożenie odpowiednich bodźców treningowych. Oczywiście są też sponsorzy, którzy uwierzyli we mnie, mimo że mnie nie znali tak dobrze jak najbliższe otoczenie przyjaciół. Zajrzyjcie na moją stronę internetową (kacperadam.pl), gdzie za „obrazkiem” marek i logotypów, stoją świetni ludzie!

21. Marzysz o…
Zwyciężaniu! Nie w kategoriach bycia lepszym od kogoś, bo nikt nie jest lepszy, czy gorszy. Każdy pracuje ze swoim potencjałem i miarą „sukcesu” nie jest porównywanie się do innych. Chodzi mi o zwyciężanie w dążeniu do wizji siebie samego, której część poznaliście w powyższych odpowiedziach. Dając z siebie 100%, zawsze zwyciężasz! Pytam siebie ile to jest 100% w moim przypadku?



Plany startowe w 2015 roku

Gdzie w tym roku będę dokładał do pieca? Zaczynam za granicą już w kwietniu. Wyścigi po górzystych trasach na Majorce i Fuercie. Później powrót do Polski i sporo startów na rodzimym "podwórku" - będzie szybko!  Zarówno dystanse 1/4 IM jak i połówki:) W Radłowie doszlifujemy formę na szybkiej trasie, a później Challenge Poznań i IM 70.3 w Gdyni na celowniku. W październiku podobnie jak w tym roku przetarcie na Majorce podczas Challenge Paguera, a później Bahrain na stałe zagości w grafiku. Roztrenowanie po Gdyni – całe 3 tygodnie laby. Dlaczego tak wcześnie? Zdradzę tylko, że w perspektywie rok 2016 i ściganie już w lutym :)

Szczegółowy kalendarz startów znajdziecie na stronie kacperadam.pl w zakładce starty. Zapraszam.W



Imię i nazwisko: Kacper Adam
Moje miasto to… Częstochowa
Staruję w triathlonie od roku… Kiedy to było? Od 2009 – dop. Red.
Trenuję tygodniowo… Miesięcznie i rocznie :) Jest to do 30h w najmocniejszych tygodniach. Myślę o jakości, a nie o ilości :)
Ważę i mam wzrostu… Po świętach Bożego Narodzenia podskoczyło do 81kg przy wzroście 194cm. W gazie jest to 76-78 kg
Moje rekordy:
- zupełnie ich nie pamiętam, jedynie ten ostatni, ale też niedokładnie :)
1/2 IM – 3:51 – Challenge Bahrain
IM – za parę lat będzie się działo!
Największy sukces -  o tym jeszcze napiszę…
Klub – Olimpius Racin Team?
Adres internetowy: KacperAdam.pl
 

Powrót do listy