Test. Kurtka bellwether

Problem odpowiedniego ubrania odgrywa ważną rolę podczas realizacji zadań treningowych. Szczególnie kiedy aura płata różne figle. Nieodpowiedni dobór odzieży może znacznie utrudnić nam wykonanie treningu lub doprowadzić do jego przedwczesnego zakończenia. 

Są dwa najczęstsze scenariusze. W pierwszym ubieramy się zbyt cienko, pomijając jedną z warstw. O ile nie będzie to strój skrajnie odbiegający od warunków panujących na zewnątrz to nic złego stać się nam nie powinno. Mocno uproszczając temat to pokręcimy mocniej, nasz organizm spali więcej kalorii i dostarczy nam ciepła. 

Drugi scenariusz zakłada przegrzanie organizmu na skutek ubrania zbyt wielu warstw odzieży, która nie przepuszcza powietrza i wody (potu). Oczywiście w pierwszej fazie treningu, kiedy nie jesteśmy jeszcze rozgrzani odczuwamy komfort ponieważ jest nam ciepło i jesteśmy dobrze izolowani od warunków zewnętrznych. Jednak po upływie pewnego czasu, nasz organizm osiąga odpowiednią temperaturę. Wówczas wspomniana izolacja działa w drugą stronę. Nasze ciało pozbawione jest możliwości oddania nadmiaru ciepła, a pot zbiera się na lub pod pierwszą warstwą odzieży. Następnie spływa w dolne, mniej zasłonięte, części ciała powodując ich wychłodzenie. Idąc na ratunek naszym przegrzanym mięśniom zaczynamy rozpinać nasze ubrania wpuszczając zimne powietrze. Jak to się kończy, chyba nie muszę nikomu tłumaczyć.

Dlatego tak istotny jest dobór odpowiednich ubrań przed wyjściem na trening. Warto wyposażyć się w specjalistyczną odzież rowerową. Dziś mam dla Was trzecią  część recenzji ubrań amerykańskiej firmy Bellwether. Mało znanej na polskim rynku firmy, która od ponad 30 lat ubiera kolarzy w Stanach i na świecie. W ofercie firmy znajdują się akcesoria rowerowe oraz kolekcje odzieży na każdą porę roku. Po ochraniaczach na buty i spodniach czas na kurtkę z jesienno-zimowej kolekcji ColdFront.

Głównym materiałem z jakiego zrobiona została kurtka to trójwarstwowy soft shell. Model Coldfront dedykowany do jazdy w mroźne i suche dni, stworzony został z trójwarstwowego materiału typu soft shell blokującego wiatr i wodę. 

Najważniejsze cechy:
* regulacja kołnierza, zapobiega dostawaniu się zimnego powietrza do pleców
%f4

          
* podszycie z polaru
     
* pięć zewnętrznych i dwie wewnętrzne kieszenie, dzięki którym zabierzemy na trening wszystko co jest potrzebne
     
* elementy odblaskowe, zwiększające naszą widoczność na drodze
* pasek silikonowy

* otwory wentylacyjne na rękawach i klatce piersiowej (kieszenie)
 
Wrażenia z testów

Kurtka Bellwether doskonale spisuje się na treningach w zimowej aurze. Bez wahania można ją założyć nawet na jazdę w temperaturach oscylujących blisko zera stopni. Nie przepuszcza zimnego powietrza, trzymając jednocześnie odpowiednią temperaturę blisko ciała. Najlepszy efekt uzyskamy stosując pod nią  odzież oddychającą np. bieliznę narciarską. Dzięki podszyciu z polaru kurtka zapewnia nie tylko komfort termiczny, ale również wygodę, którą cenię sobie podczas długich treningów.  
Kurtka dobrze leży, nawet po podczas jazdy w mojej ulubionej niskiej pozycji na lemondce. Dzięki wydłużonym plecom i silikonowym paskom kurtka nie zsuwa się z pleców skutecznie osłaniając odcinek lędźwiowy.
Kolejną wielką zaletą kurtki jest duża liczba kieszeni, w których jesteśmy wstanie zabrać praktycznie wszystko, co jest niezbędne na treningu. W tylne kieszenie spakujemy np. mały komplet serwisowy, dodatkowy bidon, odżywki lub pelerynkę na mokrą pogodę. Z przodu mamy do dyspozycji kolejne dwie łatwo dostępne kieszenie, w sam raz na telefon, dokument i kilka drobnych. Sam odkryłem dwie kieszenie od wewnętrznej strony, o których nie wspomina producent. Nie mam jednak pomysłu co można by włożyć, a czego nie mamy w pozostałych kieszeniach.
Jedno do czego mógłbym mieć uwagi to wzornictwo i kolorystyka. Jak dla mnie trochę za monotonne, ale w końcu to tylko kwestia gustu.

Przemysła Trzaska
 
Powrót do listy