Pierwsze dni na Lanzarote

Lanzarote z roku na rok przyciąga tysiące triathlonistów, zafascynowanych klimatem tej wyspy, wulkanicznym krajobrazem jak i jednym z najtrudniejszych IM na świecie. Nie znajdziecie tu kolosalnych przewyższeń, ale ten ciągły wiatr może nauczyć pokory każdego z nas :)

W następnych artykułach postaramy się przybliżyć naszą bazę triathlonową, kilka tras rowerowych oraz miejsca, które warto zobaczyć na wyspie.

Sam lot na Lanzarote dostępny jest już z Warszawy oraz Krakowa z przesiadką w Berlinie. My zdecydowaliśmy się na linię Air Berlin i bezpośredni lot z niemieckiego Duesseldorfu. Koszt lotu to około 290 do 380 EUR, wszystko uwarunkowane jest od czasu, kiedy będziecie wylatywać i rezerwować lot. Zabierając rower nie zapominajcie o dodatkowych kosztach transportu rzędu 70 EUR w jedna stronę.

Lanzarote przywitała nas w piątek piękną aczkolwiek bardzo wietrzną pogodą. Temperatura waha się aktualnie pomiędzy 19 do 22 stopni, a więc rewelacyjne warunki na rower!

Zaraz po przylocie udaliśmy się do hotelu Santa Rosa w Costa Teguise, naszej bazy na następne 18 dni. Costa Teguise oddalona jest około 15 minut jazdy samochodem od lotniska w Arrecife i jest jedną z większych miejscowości turystycznych na wschodzie wyspy.

Piątek, choć byliśmy już o godzinie 14 w hotelu umknął nam jak w mgnieniu oka. Daniel oprowadził nas po nowo otwartym kompleksie sportowym, późniejszy czas poświeciliśmy na złożenie i ustawienie rowerów.

W następnym artykule zapoznamy Was z hotelem, kompleksem sportowym oraz miejscowością Costa Teguise. Wracając do rowerów - torby EVOC sprawdziły się wyśmienicie! Podczas zakupu polecamy zwrócić uwagę na kilka istotnych akcesoriów, które warto zakupić, ale to w krótkiej recenzji po powrocie.
W sobotę i niedzielę udaliśmy się do położonej na północy miejscowości Orzola. Lekko pofałdowana trasa wzdłuż wybrzeża Lanzarote nie jest zbyt wymagająca, na odcinku 69 km suma podjazdów to około 505 m, jednak wiatr skutecznie obniżał naszą średnią do 19,6 km/h, ale jaka frajda z powrotem :)
Po drodze mijamy miejsca, które warto zobaczyć m.in. Jameos del Aqua oraz Cueva de los Verdes.
%f4

W miejscowości Orzola polecamy restaurację Os Gallegos, gdzie podają przepyszną zupę pomidorową i chleb z masłem czosnkowym oraz wyśmienite espresso. Sama miejscowość jest „zaspanym” miasteczkiem, skąd odpływa prom do niedalekiej wyspy La Graciosa.
Powrót to szaleństwo z wiatrem, choć nie ukrywam jest kilka delikatnych podjazdów :) Trasa w kierunku północnym jest doskonałym etapem na pierwsze treningi rowerowe. Wysoka kadencja, lekko pagórkowato, konfrontacja z prawie zawsze panującym wiatrem.
%f6

Za nami pierwsze trzy dni pobytu na Lanzarote, lekka zakładka z 30 min biegiem oraz 135 km na rowerze. Dziś regeneracja, od jutra startujemy z dwutygodniowym planem treningowym. Szczegóły będziemy publikować na portalu, Mirador del Rio wzywa!
 

Powrót do listy