Pięć razy Ironman na 50 urodziny Tadeusza Czepukojcia

Tadeusz Czepukojć w październiku świętował 50 urodziny. A może warto powiedzieć, że wtedy dopiero zaczął roczny okres świętowania. Postanowił z okazji okrągłej rocznicy wystartować w pięciu Ironman’ach. W Malezji, w RPA, na Wyspach Kanaryjskich i w Holandii. Przedsięwzięcie zakończy startem w  Malborku w Polsce.

- Chcę w ten sposób pokazać wszystkim 50-latkom, że to nie wyrok, że można żyć aktywnie i pełną piersią – zdradza Tadeusz Czepukojć, urodzony 20 października 1965 roku w Bartoszycach. Obecnie mieszka i pracuje w Gdańsku. Szczęśliwy mąż i ojciec trójki dzieci. Nauczyciel wychowania fizycznego. Fizjoterapeuta, trener pływania, triathlonu, gier zespołowych, żeglarstwa, narciarstwa oraz ratownik WOPR.

- Sport i aktywny tryb życia to moja pasja. Oprócz wspomnianych dyscyplin lubię jeszcze kajakarstwo, jazdę konną, wspinaczkę i trekking – dodaje śmiejąc się jeden z najbardziej aktywnych 50-latków w Gdańsku.
Tadeusza spotykamy dzień przed wyjazdem do Malezji w pracy na basenie. Od wczesnych godzin trenuje podopiecznych. Po pierwszych zajęciach nie ukrywa ekscytacji.

- Dwanaście minut jednemu z chłopaków zajęło opanowanie pływania delfinem – mówi. – Pierwszy raz z tym się spotkałem.

Równie podekscytowany co wyczynem podopiecznego Tadeusz jest wyjazdem do Malezji, gdzie startuje 14 listopada 2015 roku. Piątek jest jego ostatnim dniem w pracy. Spakowany sprzęt, walizki i żona czekają już w domu. W sobotę wylot do Singapuru, a stamtąd do Malezji i kilka dni treningów w warunkach startowych. Czepukojć liczy na dobry wynik, mimo że jak przyznaje, jest już zmęczony długim sezonem. Warto dodać, że dobrym sezonem. W Kołobrzegu zdobył Mistrzostwo Polski Weteranów na dystansie olimpijskim.

- Zaliczyłem pięć startów z czego w czterech stanąłem na pudle – mówi. – Tylko w Gdyni podczas Ironman 70.3 zabrakło mocy. Odcięło mnie na 10 kilometrze biegu. Do tego momentu myślałem nawet o ataku na drugą pozycję. Biegłem w tempie 4:15, aby po chwili wlec się dwie minuty na kilometr wolniej.

A jak będzie w Malezji? Triathlonista liczy na dobry start. Może nawet stanie na podium w kategorii wiekowej.
- Jeśli noga dobrze poda na rowerze, na przykład tak jak w Gdyni, kiedy jechałem ze średnią prędkością ponad 36 km na godzinę to będzie dobrze – dodaje. – Będę walczył. Tak już mam.

Po powrocie długo wyczekiwane roztrenowanie. Miesięczne podczas, którego popracuje nad gibkością. W grudniu rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu i budowanie siły. W planach także przybranie na wadze. Dwa trzy kilogramy mięśnia. Pierwszy start zaplanowany w RPA, 10 kwietnia 2016 roku w Port Elizabeth. Oczywiście Ironman. Do tego czasu ostre trenowanie na rowerze. Maj to Wyspy Kanaryjskie i Lanazarote, czerwiec start w Holandii i na koniec we wrześniu w Malborku.

M.Dybuk

Foto: materiały własne i archiwum zawodnika

 
Powrót do listy