Paweł Poljański na otwarciu pierwszego w Polsce bike centrum

Treningiem z Pawłem Poljańskim z Tinkoff Saxo rozpoczęło oficjalnie działalność 3athlete Bike Center w Gdyni. To nowa era zarówno dla triathlonistów jak i dla miłośników wyścigów rowerowych. Takiego centrum jeszcze w Polsce nie było.

Niedziela, 29 listopada 2015 roku. Godzina 17. Paweł Poljański z Tinkoff Saxo w towarzystwie narzeczonej i znajomych pojawia się w 3athlete Bike Center w Gdyni. To pierwsze w Polsce centrum treningowe, gdzie zawodowcy i amatorzy mogą jeździć na rowerze przez cały rok. Bez względu na ruch uliczny czy pogodę: upał, deszcz czy śnieżycę mogą trenować systematycznie.

- Oferujemy spersonalizowane programy, które przeniosą zawodnika na najlepsze trasy kolarskie świata – zdradza Adrian Wróblewski, pomysłodawca centrum. -  U nas każdy może poczuć się jak uczestnik słynnego Tour the France czy IM Kona na Hawajach. W Bike Center można spróbować sił trenując przy pomocy profesjonalnych symulacji komputerowych.

Kilka minut po godzinie 17 wśród licznie zgromadzonych zapaleńców Paweł Poljański i Adrian Wróblewski przecięli czerwoną wstęgę, która była, nie przypadkowo, przywiązana do dwóch rowerów. Chwilę później rozpoczął się trening z zawodnikiem Tinkoff Saxo. Każdy kto wpłacił kilka zeta na konto chorego Matuszka mógł przejechać z zawodowcem 11 kilometrową trasę gdzie nachylenie sięgało nawet 11 procent. Już od pierwszych metrów widać było, że niektórzy bardzo poważnie potraktowali zabawę. Nie ma co się dziwić. W końcu wpisać sobie w CV – wygrałem z Poljańskim – chciałby każdy. Sztuka ta udała się Maciejowi Kucalowi, któremu pokonanie trasy zajęło niespełna 20 minut. Troszkę dłużej jechał zawodnik Tinkoff Saxo, który już po treningu z uśmiechem na twarzy i na pełnym luzie pozował do zdjęć i udzielał wywiadów.

- To świetna inicjatywa – powiedział Paweł Poljański. - Kolarstwo w Polsce ma swoje pięć minut i dobrze, aby udało się to jak najlepiej wykorzystać. Urodziłem i wychowałem się w Rumi, tuż obok Gdyni, dlatego cieszę się, że takie miejsce, gdzie kolarze amatorzy mogą przyjść z rowerem i potrenować na dobrym sprzęcie i w dobrej atmosferze, powstało właśnie tutaj.

Zawodnik Tinkoff Saxo do Trójmiasta przyjechał na urlop. Oprócz odpoczynku był czas na spotkania z Przyjaciółmi oraz przypilnowanie budowy domu. Oczywiście przez cały czas towarzyszyła mu narzeczona Violetta, która także do 3athlet Bike Center przyjechała z Pawłem i dopingowała go podczas treningu charytatywnego.   

- Każdy wyścig w którym jedzie Paweł jest dla mnie stresujący – mówiła, ale bardziej odnosząc się do prawdziwych startów, a nie niedzielnej zabawy. - Najpierw start, kilka godzin rywalizacji i brak jakichkolwiek informacji. Później często jak już jest na mecie to ciężko się do niego dodzwonić. Podczas jednego touru można schudnąć nawet kilka kilogramów. Nie jest łatwo także znosić trudy rozłąki podczas sezonu. Staramy się każdą chwilę, przerwę nawet dwudniową wykorzystać, aby się spotkać, pobyć ze sobą.

Kiedy już opadły emocje po wizycie gościa honorowego przyszedł czas na rywalizację kobiet, następnie mężczyzn i zawodników PRO. Co to były za emocje? Tak naprawdę trudno to opisać. Wśród Pań wygrała Monika Smaruj, wśród Panów Mieszko Nowak, a wśród Prosów najszybszy był  Michał Różański.
Jednak to co wszyscy podkreślali w niedzielę to świetną inicjatywę jaką wykazali się organizatorzy tworząc takie miejsce.  

- Super, że takie miejsce powstało – powiedział Marek Korol. - Samo otwarcie z udziałem Poljańskiego to dobry pomysł, ale myślę, że dla ludzi, którzy tutaj przyjechali najważniejsza jest rywalizacja i dobra zabawa. Oczywiście Paweł dodaje kolorytu temu wydarzeniu.
- Bardzo fajne miejsce, w którym zimą będzie można jeszcze lepiej przygotować się do sezonu – dodał Mieszko Nowak. - Gorąco polecam. Wysoka technologia, która jest pomocna w dobrym treningu.

Marcin Dybuk
Foto: Paweł Seelieb


 
Powrót do listy