Mój pierwszy triathlon / część druga – sprzęt

W pierwszej części cyklu pt. „Mój pierwszy triathlon” poruszałem zagadnienie związane z określeniem naszego „punktu startowego" pod kątem umiejętności sportowych, a także stanu zdrowia. Teraz pora na kolejną istotną stronę uprawiania triathlonu – sprzęt.


Mikołaj Luft: Jest przede wszystkim mężem i ojcem dwójki uroczych dzieci. Rodzina jest dla niego najważniejszą wartością w życiu. Triathlon uprawia od 13. roku życia. Na początku była to zabawa, która z czasem przerodziła się w prawdziwą pasję i sposób na życie. Po latach startów na krótkich dystansach triathlonu w 2012 roku rozpoczął karierę PRO. Wtedy na dobre przeszedł na długie dystanse, ścigając się w różnych zakątkach świata na zawodach z serii IRONMAN i IRONMAN 70.3. Jego rekordy życiowe to IRONMAN – 8:27:24 i IRONMAN 70.3 – 3:52:26. Oprócz triathlonu jego ulubioną dyscypliną sportu są narty biegowe. Jest absolwentem rehabilitacji na AWF w Warszawie, instruktorem triathlonu i narciarstwa biegowego.




Sprzęt triathlonisty – temat rzeka, utrapienie żon triathlonistów i obiekt westchnień zawodników obu płci. 

Poniżej przedstawiam listę podstawowych rzeczy, potrzebnych w trakcie startu w triathlonie:

  • strój startowy (możemy go zastąpić strojem pływackim lub kąpielówkami i koszulką – tors musi być zakryty podczas jazdy na rowerze i biegu),
  • okularki i pianka pływacka (czepek zapewnia zwykle organizator),
  • rower (na pierwszy start może to być nawet rower górski), kask, okulary,
  • buty biegowe,
  • pasek na numer startowy.
     

Triathloniści ścigają się zazwyczaj w strojach, w których pokonują wszystkie 3 dyscypliny. Strój triathlonowy powinien dobrze przylegać do ciała, nie może uwierać pod pianką w trakcie pływania oraz powinien posiadać minimalistyczną wkładkę (tzw. pampersa), która nie przeszkadza podczas biegu. 

Na zawodach pływanie jest dozwolone w piankach triathlonowych, zazwyczaj gdy temperatura wody nie przekracza 24 stopni Celsjusza, a taka sytuacja jest w Polsce normą. Zawodnicy chętnie korzystają z tego sprzętu, bo nie tylko nie pozwala nam zmarznąć, ale również bardzo poprawia pływalność i prędkość pokonywania dystansu. Jeżeli więc jesteś słabym pływakiem, to pianka będzie twym sprzymierzeńcem. Jeśli nie chcesz ponosić kosztów zakupu pianki na pierwsze starty, możesz zaryzykować start na krótkim dystansie triathlonu bez pianki lub poszukać w Internecie wypożyczalni pianek.

Istotną częścią wyposażenia triathlonisty są również dobre okulary pływackie. Powinny ściśle przylegać i zapewniać nam odpowiednią widoczność, ponieważ podczas startu musimy sprawnie nawigować na boje wyznaczające trasę. Ja startuję w okularach sylikonowych z dużymi szkłami. Gdy jest ostre słońce, wybieram model z przyciemnianymi, polaryzowanymi szkłami, w innych wypadkach zakładam okulary bezbarwne, których również używam w trakcie treningów na basenie. 

Sprzęt kolarski, czyli ten najbardziej kosztowny, nie musi być drogi, zwłaszcza gdy planujemy nasz pierwszy sezon. Najbardziej uniwersalny będzie rower szosowy z tzw. barankiem. Dobrze sprawdzi się podczas treningów w grupie oraz startów z dozwolonym draftingiem (jazdą w grupie), a po dołączeniu przystawki do jazdy na czas (tzw. lemondki) można go z powodzeniem przystosować do jazdy indywidualnej bez draftingu, która obowiązuje na większości startów triathlonowych zarówno w Polsce, jak i za granicą. Pierwszy rower startowy nie musi być „najlepszy na świecie", wystarczy podstawowy model lub używany sprzęt, ale warto, aby rozmiar ramy był dobrze dopasowany do naszego wzrostu. W renomowanych sklepach, sprzedających rowery szosowe, możemy liczyć na fachowy dobór sprzętu pod kątem wymiarów. Wielu sprzedawców oferuje również tzw. bikefitting i idealnie dostosowuje rower dla nas.

Oprócz roweru potrzebny będzie nam kask – nie musi być ultraaerodynamiczny, ale powinien być lekki i posiadać regulację obwodu głowy, aby dobrze „leżał".

Okulary – ważny element zabezpieczający nasze oczy przed nadmiernym słońcem oraz owadami i pyłkami. 

Buty kolarskie – niegdyś opcja premium, obecnie wpinane buty kolarskie stanowią pewien standard, ale nie są obowiązkowe. Jeżeli na serio myślimy o startach w zawodach, warto od razu zakupić buty przeznaczone do startu w triathlonie, które są przystosowane do noszenia na gołych stopach i mają szereg udogodnień pozwalających założyć je „w locie", by zaoszczędzić cenny czas.

Ubiór rowerowy – bardzo istotny element treningu. O ile w ciepłe dni wystarczy krótki strój kolarski, to w chłodniejszych warunkach powinniśmy zadbać szczególnie o zabezpieczenie stóp, kolan, szyi oraz głowy. Moja ulubiona część ubioru kolarskiego to kamizelka, która chroni tułów przed wiatrem, na podjeździe można ją rozpiąć, a na zjeździe zapiąć i uniknąć wychłodzenia. Taką kamizelkę zwykle chowam do kieszeni, wyjeżdżając na trening nawet w ciepłe dni.  

Bieg – to najmniej kosztowna z dyscyplin triathlonu. Najlepiej startować w butach, w których trenujemy na co dzień. Na krótkich dystansach triathloniści rezygnują z zakładania skarpet dla oszczędności czasu. Pamiętaj jednak, aby sprawdzić w trakcie treningu, czy twoje buty nadają się do noszenia na gołej stopie. Zwykle po kilku takich treningach stopa się hartuje i zmniejsza się prawdopodobieństwo obtarć na zawodach. Jeżeli jednak szykujesz się na dystans dłuższy, niż olimpijski lub 1/4 Ironmana, wtedy warto założyć skarpety, przynajmniej na odcinek biegowy.

Akcesoria:

  • Bidony na picie – pamiętaj o nawodnieniu podczas części kolarskiej. Należy przyjąć pomiędzy 0,5 a 1 litr płynów na każdą godzinę wysiłku.
  • Pasek na numer startowy – elastyczny pasek z zapięciem pozwala na szybkie założenie numeru startowego. - Elastyczne sznurowadła – dzięki nim założysz buty biegowe bez konieczności ich wiązania.
  • Czapka lub daszek do ochrony przed słońcem w upalne dni. 


Już za 2 tygodnie kolejna część artykułu: „Mój pierwszy triathlon / część trzecia – trening”.

Powrót do listy