Koledzy z drużyny w różnych nastrojach

Damian Tomaszewicz i Maciej Kosmala z Complexsports przygotowania do sezonu oceniają różnie. Za nimi pierwsze starty. Damian jest bardzo zadowolony, Maciej zapowiada walkę w drugiej części sezonu.
 
%f1
Maciej pierwszy z lewej i Damian pierwszy z prawej trenowali m.in. na obozie klimatycznym w Hiszpanii. Ten okres obaj uważają za bardzo udany.
 
- Przygotowania do sezonu 2016, dziesiątego już, były bardzo dobre – mówi Damian Tomaszewicz. -  Wszystko przebiega zgodnie z planem, a nawet lepiej. W tym roku po raz pierwszy miałem okazję wziąć udział w zgrupowaniu klimatycznym w Hiszpanii, gdzie pojechałem w podwójnej roli. Jako trener i zawodnik.
 
Damian wykonał bardzo ciężką pracę. Dziewięć dni treningów przełożyło się na 800 km na rowerze i 40 km biegu. Warto dodać, że hiszpańskie trasy nie należały do łatwych. Bardzo dużo podjazdów i technicznej jazdy pozwoliło zdobyć kolejne cenne doświadczenie. Tak wyglądał pierwszy obóz. Niespodziewanie był także drygi. A to za sprawą kontuzji barku Patryka Sawickiego, trenera Complexsports.
- Pojechałem w zastępstwie za Patryka na kolejny hiszpański tydzień – wyjaśnia Tomaszewicz. - Tym razem już głównie jako trener. Oczywiście jeździłem z zawodnikami i to była także okazja do solidnej pracy. W ciągu sześciu dni pokonaliśmy ponad 500 km na rowerze i 40 km biegu. Wszystko to sprawia, że przygotowania do tego sezonu są naprawdę bardzo dobre i na pewno będą tego efekty podczas głównych startów.
 
Damian starty rozpoczął 15 maja w Olsztynie, gdzie zajął w grupie wiekowej drugie miejsce. W Sierakowie podczas Mistrzostw Polski na dystansie ½ IM był już najlepszy. Za chwilę start w Brodnicy i Starogardzie Gdańskim 1/4 IM, Susz 1/2IM i Elbląg 1/4IM.
- Moim głównym celem w tym roku jest start w Ironman Maastricht w Holandii, który odbędzie się 31 lipca, gdzie chcę powalczyć o kwalifikacje na Mistrzostwa Świata na Hawaje – dodaje Damian.
 
A jak wygląda sytuacja u Macieja Kosmali? Popatrzmy na liczby:
- W styczniu i lutym pływałem 20-25km tygodniowo, a w marcu i kwietniu niestety około 5-6 km w tygodniu Biegam 20-30 km tygodniowo. Na rowerze przejechałem około 1900 km + ok. 50h na trenażerze – wylicza Maciej. - Moje przygotowania do sezonu oceniam średnio. Niestety, nie byłem w stanie trenować tak jak bym chciał. Częste urazy zmieniały mój plan treningowy.
Jak widać po cyfrach, tylko plan treningowy na rowerze został zrealizowany. Przyczyną mniejszych objętościowo treningów biegowych u zawodnika był problem z piszczelami. W solidnym pływaniu natomiast przeszkodziła kontuzja barku. Maciek należy jednak do zawodników, którzy nie poddają się. Jak sam zapowiada w tym sezonie nastawia się bardziej na drugą część sezonu.

M. Dybuk
Powrót do listy