Czy człowiek z żelaza potrafi odpuścić?

Marcin „Wania” Waniewski  podczas startu na popularnej połówce na Majorce będzie próbował odpuścić. Zanim jednak będzie mógł to zrobić musi znaleźć się w pierwszej piątce zawodów.  Prawdziwa próba charakteru dla gościa, który nie potrafi powiedzieć dość.  
 
%f1

Marcin w Przywidzu...
 
- Jestem przygotowany do startu na  Majorce bardzo dobrze. Jak mówią bokserzy jestem w życiowej formie. Przygotowania przebiegały bez zakłóceń. Tylko wynik pozostaje niewiadomą (śmiech) – zaczyna żartobliwe Marcin Waniewski naszą krótką rozmowę, którą ucięliśmy sobie podczas duathlonu w Przywidzu. Wania w małej miejscowości na Pomorzu nie startował. Wcielił się w rolę konferansjera. -  A tak poważnie to jestem dobrze przygotowany, a jedyne czego mi brakuje to odpoczynek. Do startu mam dwa tygodnie i myślę, że dam radę. Powinien wystarczyć tydzień na regenerację.

Ironman 70.3 Majorka już 7 maja 2016 roku. Z popularnym zawodnikiem i trenerem rozmawialiśmy 23 kwietnia.
- Zawody na Majorce są specyficzne – dodaje Wania. -Tam się nie walczy o czasy tylko o miejsce. Trasa jest bardzo ciężka, górzysta. Planuję pojechać tam wcześniej i poćwiczyć. Nie lubię zjeżdżać,  boję się dlatego muszę poznać trasę, potrenować, aby po dobrym podjeździe nie tracić na zjazdach do najlepszych, a trasa jest kręta.
%f2

...i jużna Majorce z przyjaciółmi.
 
Waniewski potwierdził, że głównym jego celem będzie walka o slota na Mistrzostwa Świat w Australii. Jednak nie po to, aby we wrześniu tam pojechać, tylko po to, aby spłacić dług. O co chodzi Wani? – ktoś zapyta.

- Jak byłem na Mistrzostwach Świata w Las Vegas  to zdobyłem slota, bo ktoś przede mną zrezygnował – mówi zawodnik. - Teraz chciałbym być tak twardy i honorowy, aby go wygrać i nie wziąć, aby tak jak ja kiedyś skorzystałem, teraz ktoś inny mógł skorzystać. Można powiedzieć, że chciałbym w ten sposób spłacić dług. Nie wiem czy w razie czego na miejscu już się nie złamię (śmiech). Prawda jest jednak taka, że nie wiem czy pracując w sezonie intensywnie dałbym radę przygotować się na drugą część sezonu,  aby zrobić dobry wynik. Wyjazd  tylko na wycieczkę mnie nie interesuje. Ponadto inną sprawą są finanse. Wyjazd do Australii wiąże się z dużymi kosztami. Zobaczymy jak będzie na miejscu jak już znajdę się w grupie zawodników, którzy mogą zdobyć slota. Sam się zastanawiam czy będę potrafił odpuścić…

A warto w tym miejscu zauważyć, że Marcin jest zawodnikiem , który nie potrafi odpuszczać. Czy teraz będzie inaczej? Przekonamy się 7 maja 2016 roku. Korzystając z okazji zapytaliśmy trenera co u jego podopiecznej Małgorzaty Szczerbińskiej, która w tym sezonie reprezentuje barwy narodowe.  
%f3

A tutaj trasa, którą testował.

- U Gosi ze zdrowiem już jest ok – uspokaja Wania. - Pozbierała się już po wypadku w Portugalii. Wraca do szybkiego biegania. Na razie odpuścimy Puchary Europy, aby dobrze przygotować się do Mistrzostw Polski w Suszu, gdzie będzie broniła wicemistrzostwa w sprincie. Będziemy walczyć przynajmniej o medal. W kadrze Polski czuje się bardzo dobrze. To kolejny etap w rozwoju zawodnika. Kiedyś reprezentowanie Ojczyzny było szczytem jej marzeń. Osiągnęła to i teraz patrzy trochę dalej. Chce powalczyć i pokazać się w Europie. 
I oby tak się stało!

Marcin Dybuk
Powrót do listy