Będzie iskrzyło pod dachem Alchemii

Narobiło się. Tak można jednym zdaniem skomentować, to co będzie się działo podczas Torus Triathlon In Da House w Gdańsku. Pięć pojedynków i jeden cel: Pomóc 12-letniej Oli w zbiórce kasy na leki.

Zaczęło się od Krzyśka Wiatrowskiego i Bartka Bielskiego. Chłopaki przyjęli zakład, który z nich wygra podczas Torus Triathlon In Da House w Gdańsku, w obiekcie Alchemii. Rywalizować będą w sobotę 30 stycznia 2016 roku, o godzinie 10.30, w sprincie. Przegrany wpłaca 100 złotych na konto chorej Oli.
Później do charytatywnej zabawy przyłączyli się PROSI. Bartek Banach i Paweł Miziarski. Obstawiamy wynik pojedynku i wpłacamy złotówki dla dziewczynki. Ich walkę będzie można obserwować o godzinie 15.  
Challenge numer trzy to walka duetów. A dokładnie braci Bartka i Maćka Cnoty z synem i ojcem Dawidem i Marcinem Dybukiem. Jakieś 15 lat temu pracowali razem w jednej z gdańskich redakcji: Maciej i Bartek oraz Marcin. Dziś każdy z nich robi coś innego. Ich pasją jest triathlon, a 30 stycznia staną na przeciwko siebie w jednych zawodach. Dzięki uprzejmości organizatorów cała czwórka wystartuje w zawodach w jednej grupie - o godz. 13.30. Przegrani za każdą minutę straty do zwycięzców (liczy się łączny czas duetu) wpłacą 10 złotych na leczenie chorej Oli.
Kolejna walka na dochodzenie. Czy Andrzej Humiński dogoni Martę Łagownik, a jeśli tak, to w której minucie rywalizacji w sprincie. Także Marcin Waniewski „Wania” wyzwał na pojedynek Łukasza Grassa. Obaj Panowie prowadzą podczas imprezy konferansjerkę. Wania na FB napisał do dziennikarza, triathlonisty: "Łukasz Grass, może skusisz się jednak na nocną edycję? Bo dawno już Ci dupy nie sprałem."

A do znajomych zwrócił się z apelem: „Kochani, pomóżmy Łukaszowi Grassowi pokazać, że ma jaja. Pamiętacie jeszcze te pojedynki z Dowborem o sukienkę? Gdzie się podział dawny Łukasz? Udostępniajcie! Za każde udostepnienie 1" forów dla Pana Redaktora - no to jak, działamy?
W przypadku przegranej założę kieckę, trudno…

Póki co Łukasz nie podjął rękawicy, ale odgraża się, że ciężko pracuje, aby złoić tyłek Wani latem.

Warto napisać także kilka słów dla kogo to zamieszanie...

Ola choruje na bardzo rzadki zespół chorób autozapalnych. W Polsce cierpi na niego zaledwie 7 osób. Choroba objawia się bardzo wysokimi gorączkami przekraczającymi 40st i olbrzymim wzrostem stanu zapalnego w organizmie, co bezpośrednio zagraża życiu. Odkąd Ola skończyła 10 miesięcy średnio raz w miesiącu trafia do szpitala. W wieku 11 lat na skutek wysokiej gorączki i stanu zapalnego, a także obrzęków głowy (objawy choroby) dziewczynka przeszła rozległy obrzęk mózgu. Przez tydzień była nieprzytomna, a lekarze nie dawali szans na przeżycie.
Jednak chęć życia i wola walki zwyciężyła. Oli wygrała, co lekarze określili jako cud. Przez następne 2 miesiące leżała w szpitalu, dochodząc do siebie i ucząc się wszystkich czynności od nowa m.in. mówienia, chodzenia itd. Niestety to dramatyczne zdarzenie, które zmieniło życie całej rodziny o 180 stopni, pozostawiło skutki uboczne, jak kłopoty z pamięcią i orientacją w terenie, padaczka.

Mimo choroby Ola jest pogodną dziewczynką i stara się żyć normalnie. Bardzo dobrze się uczy, uwielbia czytać książki. Jednak jej pasja to budowanie gadżetów i mebelków z papieru dla swoich figurek pet shop. - -"Kleje, kolorowe papiery, kartony kupujemy w hurtowych ilościach" - mówi mama Oli, Iwona Dułak. -"Kilka tygodni temu uparła się na fotel bujany. Robiła go kilkakrotnie, aż w końcu wyszedł idealny. Chcemy, żeby Ola korzystała z życia ile tylko może, bo jest ono bardzo kruche."
Od maja dziewczynka została zakwalifikowana do leczenia biologicznego blokerem, który ma za zadanie blokować gorączki. Niestety nie jest on refundowany, ale rodzice zrobili wszystko, żeby córka otrzymywała ten lek. Zwrócili się o pomoc do ludzi dobrego serca, a także do fundacji, która utworzyła subkonto dla Oli. Lek jest bardzo drogi. Miesięczny koszt to 18 tys. zł.

Dziewczynka codziennie dostaje 4 zastrzyki. Jest bardzo dzielna, bo od kilku tygodni podaje sobie zastrzyki sama. Niewiele dzieci w wieku 12 lat byłoby tak odważnych, by 4 razy dziennie podawać sobie zastrzyki w brzuch oraz w uda. Ola wie, że brak leku oznacza dla niej szpital. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego w jak poważnym jest stanie, dlatego nie może niczego zaniedbać.

Każdy może wesprzeć Olę wpłacając na konto Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym "Kawałek Nieba" - OPP 1%
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
z tytułem przelewu: "Ola TTIDH2016"

Warto także podkreślić, że zbiórka do puszek będzie prowadzona podczas zawodów TTIDH. Tak więc zapraszamy do kibicowania i wspierania chorej Oli. Widzimy się w sobotę, 30 stycznia 2016 roku w Alchemii. Szczegółowy plan zawodów na torustriathlonteam.pl
Powrót do listy