Pokonaj strach. Zostań triathlonistą!

Myślisz o starcie w triathlonie? Uwielbiasz biegać? Rower jest Twoim najlepszym przyjacielem, ale… nie umiesz pływać? Poznaj Jolę! Strach przed wodą nie powstrzymał jej w osiągnięciu wymarzonego celu.

Piękna, silna, zdeterminowana. Tak można opisać Jolę Mańkowską - kobietę, która jeszcze w zeszłym roku nie potrafiła pływać. Dziś jest triathlonistką. Niemożliwe? A jednak. Wystarczy tylko chcieć pokonać własne słabości. Ona jest tego najlepszym przykładem.

%f3
Jola tuż po wyjściu z wody w Lidzbarku Welskim. Najtrudniejsze ma już za sobą…
 
Wyznaczyła cel
O starcie w triathlonie myślała od dawna. Wszystko za sprawą życiowego partnera, Mariusza, bo to właśnie on zaraził ją pasją. Jola obserwowała jego przygotowania w ramach akcji „Aktywuj się w triathlonie”. Spodobały się tak bardzo, że sama postanowiła zadebiutować w tej niezwykłej dyscyplinie. Był tylko jeden problem. Nie potrafiła pływać. A ponieważ topiła się jako nastolatka, dodatkowo musiała przezwyciężyć strach przed wodą.
Przygotowania do debiutu rozpoczęła w grudniu 2015 roku. Wtedy wyznaczyła sobie cel: start w Hoffer Triathlon Energy 3 lipca 2016 w Lidzbarku Welskim. 1/8 Ironman. 475m do pokonania w wodzie i pół roku, by nauczyć się pływać.
- Pomyślałam, że chcę to zrobić dla siebie. Udział w tak wymagających zawodach to wyzwanie. A ja lubię sport i wysoko postawioną poprzeczkę. – mówiła jeszcze przed zawodami Mańkowska.
 
Ciężko trenowała
Z pomocą przyszła Paulina Załucka. Utalentowana młoda triathlonistka, która oprócz medali zdobytych na Mistrzostwach Polski, może także pochwalić się tym z Mistrzostw Świata w Australii. 4 września Paulina wystartowała w Sunshine Coast. Zajęła 14 miejsce na dystansie 1/2 Ironman w kategorii wiekowej. Mimo że treningi pochłaniały jej znaczną część tygodnia, to udało się znaleźć czas dla Joli.
- Współpracowało nam się bardzo dobrze. Myślę, że wynikało to z podobnych charakterów. Paulina jest ambitna i wymagająca, a ja też nie należę do osób, które łatwo odpuszczają. – komentuje Jola. 

%f2
Jola i Paulina, obie już po zawodach były zadowolone ze startu. Tutaj jeszcze wspólnie oczekują na pierwszą dyscyplinę...

Obie kobiety zostały ambasadorkami cyklu Triathlon Energy. Dzięki temu Paulina mogła nie tylko przygotować Jolę do debiutu, ale również wspierać na trasie w Lidzbarku Welskim. Wspólne treningi rozpoczęły pod koniec 2015 roku. Dwa razy w tygodniu spotykały się w sopockim aquaparku.
Jak wyglądał pierwszy trening?
- Nie wiedziałam jeszcze, co mnie czeka. Paulina chciała, żebym przepłynęła stylem dowolnym jedną długość basenu. Pamiętam moje przerażenie i jej zdziwienie, kiedy powiedziałam, że do tej pory nie przepłynęłam ani jednej! (śmiech) Na każdych zajęciach była walka ze strachem i złość, że mi nic nie wychodzi.
 
Paulina rozpisywała także treningi dla Joli przygotowujące do biegu i jazdy na rowerze. Jednak zdecydowanie najtrudniejsze było pływanie. Wszystkie treningi Jola wykonywała rano albo późnym wieczorem, gdy jej synek jeszcze spał.
- Nie ukrywam, że przygotowanie do triathlonu wiąże się z pełną organizacją i brakiem czasu na inne zajęcia. A przy tym trzeba jeszcze pamiętać o tym, co najważniejsze, czyli rodzinie.
 
Osiągnęła sukces
Miesiące ciężkiej pracy zaowocowały w lipcu. Łącznie ponad 28 kilometrów Jola pokonała z czasem 1:24:13, co dało jej drugie miejsce wśród kobiet. Przegrała tylko z trenerką. Najbardziej dumna jest z przepłyniętego dystansu. Jak sama przyznaje, nie czuła się jeszcze komfortowo w wodzie. Dla własnego bezpieczeństwa płynęła nieco dalej od pozostałych startujących. Potem przyszedł czas na rower i znów nie było łatwo. Trasa wymagająca, pełna podjazdów. Nieraz bolało. Bieganie okazało się najlepszą stroną Joli, która z sentymentem wspomina Lidzbark. W końcu to tam zadebiutowała.
- Założenie było jedno...start, szybko do mety i do rodziny! Czas, jaki uzyskałam, jest dla mnie najlepszym dowodem na to, że ciężko trenowałam.
Oprócz występu w Lidzbarku Jola wystartowała również w Sprincie Ironman w Gdyni.

%f1
Zmęczona, ale jakże szczęśliwa. Satysfakcja na mecie wynagradza Joli wszelkie trudy.

Zmieniła życie
Triathlon wywrócił życie Joli i jej rodziny do góry nogami.
- Żyjemy z grafikiem, ale dzięki temu jesteśmy bardzo zdyscyplinowani. Brak czasu sprawia, że cieszymy się z każdej chwili spędzonej razem.
 
Co jeszcze dał jej triathlon? 
- Poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi mogłam trenować, i którzy tak samo, jak ja walczyli o spełnienie marzeń. Każdy zakłada sobie inne cele, ale jedno nas łączy...wytrwale do nich dążymy i wzajemnie się wspieramy. To jest cenniejsze niż wynik.
 
Jola zamierza kontynuować sportową przygodę. W przyszłym roku planuje wystartować w kolejnych imprezach. Już teraz wie, że nie będzie lekko, dlatego trenuje 4 razy w tygodniu.
- Walka i wygrana ze słabościami dają ogromną satysfakcję i dużo radości. Nie wyobrażam sobie teraz innego życia! Jestem szczęśliwa, że zdecydowałam się zostać triathlonistką.
 
Postawa kobiety pokazuje między innymi, że nie ma czegoś takiego jak nie da się. Dla chcącego nic trudnego.
 
- Jola jest pierwszą osobą, która w ramach cyklu Triathlon Energy pokazała, że wyjście ze strefy komfortu jest możliwe w każdym momencie życia – mówi Aldona Dybuk z Triathlon Energy. – W roku 2017 będą kolejne osoby, którym pomożemy spełnić marzenie i przygotować się do startu.
 
Ewelina Fabjan
Foto: Marcin i Agnieszka Dybuk/Triathlon Energy
Powrót do listy